Człowiek jest istotą śmiertelną i kiedy nadejdzie jego czas musi pożegnać się z życiem. Śmierć może być zdarzeniem nagłym i niespodziewanym, ale bywa i tak, że po długiej chorobie stanowi wybawienie od cierpienia. Jak przygotować się na śmierć, kiedy wiemy, że jej nadejście to kwestia tygodni lub tylko dni i godzin? Warto wiedzieć, jakie są ostatnie chwile życia człowieka, czym objawia się agonia oraz jakie są ostatnie momenty naszej ziemskiej wędrówki.
Jak rozpoznać nadejście śmierci?
Pomimo naszych starań i wysiłków, pewnego dnia rozpocznie się proces odchodzenia naszego bliskiego. Od początkowych objawów agonii do zejścia śmiertelnego mija trochę czasu. Nie ma dokładnych reguł odnośnie czasu przeżycia osoby w tym stanie i jest on uzależniony od wielu czynników. Zawsze jednak pojawiają się pewne symptomy nadejścia stanu przedagonalnego.
Można do nich zaliczyć:
* znaczne osłabienie fizyczne,
* uzależnienie od pomocy innych,
* utratę masy ciała,
* zaburzenia orientacji co do miejsca i czasu,
* senność i niezdolność koncentracji,
* niemożność mówienia,
* problem z rozpoznawaniem bliskich,
* brak apetytu i pragnienia,
* trudności w przyjmowaniu pokarmu stałego, płynów i leków.
Jeżeli takie objawy pojawią się u osoby, której śmierci spodziewamy się od pewnego czasu – musimy przygotować się na jej rychłe odejście.
Agonia – czas umierania
Kiedy nadejdą ostatnie godziny życia człowieka, następuje stopniowe wygasanie czynności życiowych organizmu. Dochodzi do coraz słabszego działania poszczególnych narządów i układów w ciele człowieka, co powoduje występowanie typowych objawów agonii. Możemy spodziewać się szeregu zmian w wyglądzie i stanie ogólnym umierającego. Najczęściej pojawiają się:
* wyostrzenie rysów twarzy,
* bladość powłok skórnych,
* wysoka temperatura ciała,
* przyspieszenie tętna i obniżenie ciśnienia krwi,
* nadwrażliwość na dotyk i hałas,
* pobudzenie werbalne i ruchowe,
* przyspieszenie i spłycenie oddechu,
* drętwienie kończyn.
Wejście w stan agonii jest nieodwracalne i nieuchronnie prowadzi do zgonu. Możemy jednak sprawić, aby te ostatnie chwile były znośne dla naszego bliskiego i żeby mógł on odejść relatywnie spokojnie. Najważniejsza dla niego jest nasza stała obecność, nie narzucajmy się jednak z nadopiekuńczością. Postarajmy się raczej ulżyć osobie umierającej poprzez poprawę komfortu fizycznego i psychicznego w ostatnich godzinach życia.
A na koniec…
Nie bójmy się rozmawiać o śmierci
Kiedy już wiemy, że wkrótce dojdzie do śmierci naszego bliskiego, pierwszym odruchem jest ignorowanie tego faktu w naszych rozmowach. Wydaje się nam, że jeżeli będziemy ten temat pomijali milczeniem – odsuniemy w ten sposób nadejście śmierci. Niestety nie jest to prawda. Możemy jednak jak najlepiej wykorzystać wspólny czas, który nam pozostał. Postarajmy się zbliżyć do siebie, porozmawiać o naszych uczuciach, spędzać razem jak najwięcej czasu. Te wspólnie spędzone chwile pomogą nam oswoić odejście członka naszej rodziny, a jemu samemu niewątpliwie przyniosą ulgę i ukojenie. Kiedy naprawdę nadejdą ostatnie godziny, może nie być już ani czasu, ani możliwości na zbliżenie się do siebie. Czasem trudno się zorientować, czy rzeczywiście mamy już do czynienia z odchodzeniem człowieka, dlatego też należy wcześniej poznać zwiastuny nadchodzącego zgonu.