Dziś chciałbym poruszyć ciekawą historię związaną z klątwą Tutanchamona, która tłumaczyć miała rzekomą serię tajemniczych zgonów badaczy uczestniczących w ekspedycji eksplorującej wnętrze grobowca faraona. W 1923 roku odkryty został grobowiec Tutanchamona przez angielskiego archeologa Howarda Cartera. Sponsor wyprawy, lord Carnarvon, zmarł niespełna rok później, a jego śmierć zrodziła pogłoski o klątwie, która dosięgnie każdego, kto ośmieli się zakłócić spokój starożytnemu władcy.
Lord Carnavor i jego śmierć
Klątwa ta miała ostrzegać, iż twarz każdego kto wejdzie do grobowca zostanie podrapana przez Nekhbeta, wielkiego boga pod postacią ptaka. Zgodnie z podaniami, lord Carnarvon w trakcie majaczeń spowodowanych wysoką gorączką, miał mówić „Jakiś ptak atakuje moją twarz”. Prasa rozpisywała się o nagłym wyłączeniu elektryczności w całym Kairze. Śmierć sponsora wyprawy miała rozpocząć czarną serię niewyjaśnionych zgonów.
Śmierć badaczy
Śmierć Lorda Carnarvona miała być dopiero początkiem. Zgodnie z informacjami podawanymi przez prasę, już w 1930 roku, z członków ekipy biorącej udział w odkopywaniu grobowca, pozostał przy życiu jedynie Howard Carter. Z niezwykle dużą częstotliwością podawano nazwiska kolejnych ofiar Klątwy Tutenchamona, których miało być w sumie około dwudziestu, a wśród nich znajdowali się między innymi:
- A.C. Mace – przyrodni brat lorda Carnarvon,
- Douglasa Reid – prześwietlał mumię promieniami rentgena,
- Artur Weigall – egiptolog,
- Ali Kemala Fahma Beja – egipski książę; zmarł kilka miesięcy po odwiedzeniu wykopalisk
- lord Westbury oraz jego syn
Wszyscy oni zmarli w krótkim okresie kilku lat. Wśród przyczyn śmierci najczęściej wymieniano choroby, wypadki oraz samobójstwa.
Rozwiązanie tajemnicy Klątwy Tutenchamona
Dowodzi się, że sprawa klątwy została „rozdmuchana” przez prasę, często naginającą fakty. Lord Carnarvon był poważnie chory jeszcze przed wyjazdem do Egiptu, a jego śmierć była bezpośrednio spowodowana przez ukąszenie moskita. W przypadku młodszego brata Carnarvona, A.C. Mace, sytuacja była dość podobna, również chorował on przez dłuższy czas, a ze względu na swój stan zdrowia, zrezygnował w ogóle z udziału w wykopaliskach. Wyłączanie energii elektrycznej w Kairze było dość powszechnym zjawiskiem, zdarzały się dość regularnie. Nie prawdą jest, iż w chwili śmierci zgasło światło w całym Kairze. Oczywiście, miała miejsce awaria oświetlenia, jednakże tylko w niewielkiej części miasta oraz długo po śmierci Lorda Carnarvona. Prezentowane przez prasę listy ofiar Klątwy Tutenchamona znacząco się od siebie różnią. Ponadto, podawane są w nich osoby, które nigdy nie były związane z pracami przy grobowcu, np. lord Westbury i jego syn nigdy nie byli zaangażowani w żaden sposób w ekspedycję i pracę przy mumii. Dodatkowo, wiadomość o wyrytej klątwie na drzwiach grobowca jest również nieprawdziwa, żadnej takiej inskrypcji nigdy nie było. Ogólnie były bardzo rzadko umieszczane w grobowcach, najczęściej znajdowały się życzenia odnośnie dobrego życia pozagrobowego dla zmarłej osoby.
Inne wytłumaczenie części zgonów
Kairski badacz Ezzedin Taha na swojej konferencji prasowej zorganizowanej w 1962 roku ujawnił informacje, iż w grobowcu odnalazł trujące grzyby, które potrafią zachować swoją aktywność nawet przez tysiące lat. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez biologa, jeśli zarodniki tych grzybów dostałyby się do płuc człowieka, wywołałyby wysoką gorączkę, stany zapalne dróg oddechowych oraz infekcje. W takim wypadku, działanie „klątwy” byłoby uzależnione jedynie od odporności organizmów osób biorących udział w ekspedycji. Jako ciekawostkę warto dodać, iż badacz po swojej konferencji, udał się wraz ze współpracownikami do Suezu. W pewnym momencie w trakcie jazdy zjechał ze swojego pasa i zderzył się czołowo z nadjeżdżającym samochodem. Wszyscy zginęli na miejscu. Przeprowadzono sekcję zwłok badacza i stwierdzono, że zmarł jeszcze przed zderzeniem na niewydolność krążenia.